Aglomeracja

Jakie było to lato?

collageaa  Foto:

Zabrzmiał już pierwszy szkolny dzwonek, drugi i kolejne. Właśnie mamy pierwszy powakacyjny weekend. Bardzo pogodny weekend, tak jak ostatnie dni sierpnia. Jakie było tegoroczne lato w naszej aglomeracji?

Podczas wakacji często można było usłyszeć, że lato tym razem nas zawiodło. Wszyscy oczywiście liczyli na dwa miesiące idealnej, słonecznej aury i… srodze się zawiedli. Zaklinanie rzeczywistości nie pomogło. Tym razem pogoda nie była łaskawa. Czy rzeczywiście było tak źle? Policzyliśmy, ale o liczbach napiszemy później.

Od rozpoczęcia wakacji mieliśmy ekstremalne temperatury, przed którymi ostrzegali meteorolodzy, a w ślad za nimi również i my. Były też burze, przed którymi przestrzegali meteorolodzy, a my to ostrzeżenie przekazywaliśmy czytelnikom. Były też ekstremalne ulewy, przed którymi także nas ostrzegano. Tych ostrzeżeń, często na wyrost, było rzeczywiście dużo, ale lepiej dmuchać na zimne.

Te być wszystkie normalne o tej porze roku zjawiska nie mogły zachwycać tych, którzy liczyli na chwilę odpoczynku w pięknych okolicznościach przyrody od codziennych obowiązków. Takie dni, gdy mogliśmy korzystać z pięknej pogody również oczywiście były. W takich przypadkach oczywiście meteorolodzy nas nie ostrzegali…

Pamiętacie pewien lipcowy czwartek (14.07)? Tego dnia zaczęło padać wczesnym rankiem i padało, a raczej lało jak z cebra do wieczora. Zalane były ulice, piwnice, przewracały się drzewa, łamały gałęzie i… parasole, których setki wylądowały tego dnia w koszach na śmieci. Nie pamiętacie? Może to i dobrze, bo lepiej wspomina się te dobre chwile. Gdybyście jednak chcieli sobie przypomnieć, to pisaliśmy o tym tutaj.

Interwencje strażaków w okolicach Skoków

Takich dni było więcej, zatem mieliśmy powody do narzekania. Zwłaszcza, jeśli mieliśmy zaplanowany urlop w Polsce. To, co oglądaliśmy za oknem siedząc w pracy nie napawało optymizmem. Na miejscu najczęściej okazywało się, że nie jest tak źle.

No dobrze. Jak zapamiętacie tegoroczne wakacje? Jako dni pełne słońca, czy czas burz i ulew, przeplatanych tylko mniej lub bardziej pogodnymi dniami?

Policzyliśmy dokładnie, a właściwie zrobiła to nasza skrupulatna koleżanka, ile dni od początku lipca psuło nam humory deszczykiem, deszczem czy też solidną ulewą.

Lipiec i sierpień to 62 dni, co można bez trudu sprawdzić w kalendarzu sumując w pamięci własnej lub kalkulatora. Z czego deszczowych było… 25! Mieliśmy zatem w Poznaniu aż 60% wakacyjnych dni bez deszczu! Aż, a może tylko?

*klara to w gwarze poznańskiej słońce, a wuchta to dużo wiary na przykład, przy czym wiara w tym przypadku to ludzie.

13935038_10155140371341040_9029035277639069114_n

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz