Na widelcu

Jedzenie z niechcianymi dodatkami, czyli grochówka z… larwami

galaretki w czekol. z larwami  Foto: Laboratorium Badania Żywności i Przedmiotów Użytku Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w

W niektórych krajach odpowiednio przyrządzone larwy byłyby być może przysmakami. W naszej kuchni dodatki takie są raczej niechciane i na szczęście rzadko spotykane.

Próbki podejrzanego jedzenia badane są w Laboratorium Badania Żywności i Przedmiotów Użytku Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. To tutaj można zgłaszać wszystkie takie przypadki. Te już zgłoszone dotyczyły najczęściej niewłaściwej jakości sensorycznej świadczącej o zepsuciu, a więc zmiany wyglądu, zapachu, smaku produktów spożywczych zakupionych w sklepach, punktach garmażeryjnych, dostarczonych z cateringu,

Był to na przykład surowy filet z piersi kurczaka o zmienionej barwie mięsa, zapachu obcym, gnilnym, świadczącym o zepsuciu lub mleko spożywcze UHT 2% tłuszczu o gorzki smaku czy też wędlina w plastrach, która wykazywała zapach nieprzyjemny, świadczący o zepsuciu – wyjaśnia Ewelina Suska z poznańskiego Sanepidu.

Podobnych przypadków jest oczywiście więcej. Poznański Sanepid badał również smaczny zazwyczaj usmażony kotlet. Ten, który tu jednak trafił miał mało apetyczną woń. Niezbyt przyjemnie pachniała i smakowała także przyniesiona parówka. Klienci przytośtali także ciemne pieczywo z pleśnią na skórce. Podobnie było z kanapką z ciemnego pieczywa.

Klienci skarżyli się również na obecność zanieczyszczeń mechanicznych w postaci kawałków folii występującej w kiełbasie drobiowej i w kaszance, czy drobnych grudek, kamyków w pestkach dyni – dodaje Ewelina Suska.

larwa z grochówkiNajwiększe przerażenie mogą jednak budzić wymienione już żywe larwy. Takie znaleziono w czekoladzie mlecznej, galaretce w czekoladzie, wyrobie czekoladowanym z nadzieniem orzechowo-czekoladowym i daktylach. Skąd natomiast wzięły się owady w butelkowanej wodzie źródlanej?

Ponadto przedmiotem interwencji był kurczak z rożna wewnątrz którego znajdował się gryzoń – wymienia dalej Ewelina Suska – była to upieczona mysz oraz zupa grochowa z obecnością ugotowanej larwy.

Czasami środki spożywcze dostarczone do laboratorium jako interwencje i zgłoszone równocześnie przez klienta w miejscu zakupu, wycofywane są z punktów sprzedaży. W związku z tym nie ma możliwości pobrania danego asortymentu o takiej samej serii z nadzoru w ramach urzędowej kontroli do badania w Laboratorium.

W ubiegłym roku Laboratorium Badania Żywności i Przedmiotów Użytkowych przyjęło 37 interwencji, a w związku z interwencją, w ramach nadzoru pobrano i dostarczono do badania 36 prób.

daktyle z oprzędami i larwą szkodnika

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz