K U L T U R A

Sala Ziemi zatrzęsła się od poczynań Yamato

Yamato - the Drummers of Japan (22.11.2014) Sala Ziemi  Foto: © LepszyPOZNAN.pl / Karolina Kiraga

Yamato - the Drummers of Japan (22.11.2014) Sala Ziemi Foto: © LepszyPOZNAN.pl / Karolina KiragaNa kolejny występ Yamato w Poznaniu trzeba było czekać 2 lata, gdyż ostatni raz odwiedzili nasze miasto w 2012 roku. Fenomenalni bębniarze z Japonii nie zawiedli i tym razem. Ich muzyka i poczucie humoru sprawiły, że dwugodzinny koncert “Yamato – The Drummers of Japan” zachwycił chyba wszystkich zgromadzonych w Sali Ziemi.

Popis muzyków z Japonii znacznie wykracza poza grę na tradycyjnych japońskich bębnach – taiko. Każdy z dziewięcioosobowej ekipy bębniarzy, która zawitała do Poznania, nie tylko wygląda, jakby urodził się z pałeczkami w rękach (nie chodzi o te do ryżu!), ale też świetnie włada innymi instrumentami. Członkowie ekipy Wadaiko Yamato z małej japońskiej wioski Asuka równie biegle posługują się japońskimi, niepozornymi chappa (niewielkie cymbały z unikalnym metalowym brzemieniem, zbliżonym do naszych talerzy).

Wydobywane przez muzyków dźwięki inspirowane są tradycyjną muzyką japońską, ale stanowią jej współczesne, niekiedy dość przewrotne wariacje (w sobotni wieczór publiczność miała szansę wychwycić charakterystyczny fragment utworu Phila Collinsa, “In The Air Tonight”). Każdy z członków Yamato prowadzi własny kabaretowo-teatralny show. Koncert jest tak skonstruowany, aby solowe popisy przeplatały się z imponującymi, transowymi utworami zbiorowymi. I chociaż Japończycy stosują bardzo proste gagi, aby nawiązać kontakt z publicznością (konkurowanie między sobą, kto zagra najgłośniej lub zabawa w powtarzanie zagranego na bębnach taktu), z miejsca podbili serca poznańskiej publiczności.

Dla Yamato ani rodzaj instrumentu, ani jego wielkość nie stanowi żadnego problemu. Nieważne, czy mają w rękach małe chappa, czy walą wielkimi jak maczugi pałkami w potężne dwuipółmetrowe bębny. Po wirtuozersko wykonywanych kompozycjach ręce same składały się do oklasków. Największe brawa i wiwaty bębniarze dostali jednak po wyskandowaniu słów przyśpiewki stadionowej, “Lech, Lech, Kolejorz!”, poprzedzonych wypowiedzianymi z wyraźnym trudem polskich słów dziękujących za przybycie na show i życzeniami szczęścia oraz pomyślności.

W Poznaniu Yamato świętowało swoje 20-lecie istnienia i tym samym pokazało perfekcyjny, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Z niecierpliwością zatem czekamy na kolejne odwiedziny tej japońskiej grupy bębniarzy.

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz