K U L T U R A

Eliminacje do Przystanku Woodstock

Eliminacje do Przystanku Woodstock  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

W Centrum Kultury Zamek w Poznaniu odbyły się przesłuchania do tegorocznego Przystanku Woodstock. Wejście do finału wywalczyli: Damian Ukeje, Zmaza oraz ThermiT. Na Małej Scenie Przystanku wystąpi Dr Misio.

Wielkie emocje, nadzieje, a przede wszystkim znakomite koncerty – tak w skrócie można podsumować to, co 13 kwietnia działo się w CK Zamek. O szansę zagrania na nadchodzącej, 20. już edycji Przystanku Woodstock walczyły zespoły: Alicetea, Thermit, Rosa, Jahbestin, Ukeje, Exlibris, Zmaza i Dr Misio.

Zaczęło się punktualnie o godz. 18. Imprezę – podobnie jak przed rokiem w Eskulapie – rozpoczęli doskonale znani „woodstockowiczom” Kroto, Zima i Adi z poznańskiej formacji Hope.

Pierwsza zaprezentowała się grupa Alicetea. Zawsze ci, którzy otwierają tego typu imprezy, mają najtrudniej. Radomianie poradzili sobie jednak naprawdę bardzo dobrze, serwując publice klimatyczne reggae. Ta odwdzięczyła się im znakomitym przyjęciem, które nie umknęło ich uwadze. – Widzieliśmy entuzjazm, widzieliśmy zabawę. Ludzie byli naprawdę świetni – powiedzieli członkowie formacji tuż po zejściu ze sceny. Wy też byliście świetni, chłopaki. Brawo!

Po Alicetea swoje 5 minut miał Thermit. Poznań może być dumny, że ma takie kapele. Zagrali wyśmienicie, równo, wokalista śpiewał wysoko niczym Bruce Dickinson, a przy tym szalał na scenie jak opętany. Może opętał go diabeł z okładki ich najnowszej epki? Tego się nie dowiemy, ale najważniejsze, że zaprezentowali się wyśmienicie. Jak widać, oldschoolowy metal nadal się broni. – Najlepszy występ w życiu – mówili członkowie zespołu. Jeśli o nas chodzi, to jesteśmy w stanie w to uwierzyć. Po prostu kapitalne show!

Kolejna zaprezentowała się Rosa. Radomscy rockmani mieli trudne zadanie, bo Thermit zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Poradzili sobie jednak z presją i zagrali bardzo przekonująco. Na szczególne słowa uznania zasłużył frontman, którego część z Was kojarzy pewnie z programu “Bitwa na głosy”. – Naprawdę bardzo fajna energia, cały zespół dobrze się słyszał, także nie było problemów pod względem technicznym – ocenił “na gorąco” występ swojego zespołu. Radom miał tego dnia naprawdę silną reprezentację. Najpierw Alicetea, później Rosa… Pierwsze trzy koncerty na dobre rozgrzały poznaniaków. Ale im wciąż było mało.

Następna z publiką skonfrontowała się formacja Jahbestin. Było trochę reggae, trochę rapu, a wszystko zagrane z pasją i wręcz nieziemską energią. Webster i Ras P nie tylko dali z siebie wszystko, ale też udowodnili, że ich twórczość ma przesłanie. Jeśli chcecie dowiedzieć się, o co dokładnie w nim chodzi, sprawdźcie płytę, która wydali przed rokiem. Krążek nosi tytuł “Dziki wjazd” i naprawdę znajdziecie na nim sporo interesujących, często bardzo osobistych treści. A wracając do występu, było wyśmienicie!

Nie gorzej wypadła formacja Ukeje, która tak rozkręciła publiczność, że barierki ledwo to wytrzymały. Jeden z naszych dziennikarzy omal nie stracił nogi podczas tego koncertu, bo gdy robił zdjęcia, zaatakowała go właśnie jedna z barierek. Gdy powiedzieliśmy to chłopakom z zespołu, byli trochę zaniepokojeni, kazali nawet kolegę przeprosić. Mimo wszystko jedno trzeba im przyznać – dali czadu. – Kochamy to miasto – powiedział po wszystkim Damian Ukeje. Miłość bez wątpienia z wzajemnością…

No i przyszła wreszcie kolej na Exlibris. Zabrzmieli zawodowo, trochę jak Iron Maiden, ale nie ma się co czepiać. Ściany CK Zamek drżały, było głośno, ciężko i szalenie dynamicznie. I to zarówno pod sceną, jak i na scenie. Po prostu jeden wielki amok, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. A jak swój występ ocenili członkowie Exlibris? – Mieliśmy lekkie problemy techniczne, a nawet bardzo duże. Na szczęście chyba wyszliśmy z tego z twarzą – mówili muzycy tuż po swoim występie. Naszym zdaniem się obronili, co zresztą widać było po feedbacku ze strony publiki.

Przedostatni akcent tego wieczoru należał do grupy Zmaza. Na kilkanaście minut sceną zawładnął energetyczny punk rock, a parkietem nie mniej energetyczne pogo w wykonaniu co zmyślniejszych pióropuszy. Nie zabrakło sztandarowych kawałków trzcianeckiej grupy, znanych z albumów “Owszem” i “To Nie My”, spośród których ekspresję artystów najlepiej oddał utwór “Wariat”.

Stawkę konkursową zamknął Dr Miso. Ludzie w CK Zamek zwariowali podczas tego koncertu. Dosłownie. Chwilę później zapytał, czy na są jacyś hipsterzy, a reszta składu zaczęła grać zadedykowany im numer.

Źródło wośp.org.pl

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz